21 marca 2018

EJLAT: Na styku trzech kontynentów


Pierwszy dzień wiosny to znakomita okazja, by zabrać Was do miejsca, w którym Słońce świeci przez 360 dni w roku, a temperatura w dzień zazwyczaj nie spada poniżej 20°C. Oto najsłynniejszy kurort Izraela, który poza pogodą ma również do zaoferowania piękne krajobrazy, znakomitą infrastrukturę i cały wachlarz atrakcji zarówno dla rodzin z dziećmi, paczki imprezowych znajomych, jak i podróżniczych samotników - Ejlat.

Położenie

Najbardziej wysunięte na południe miasto Izraela zdumiewa nas swoim położeniem, gdyż znajduje się dokładnie na pograniczu trzech kontynentów: Afryki, Europy i Azji. Leży nad samym wybrzeżem Morza Czerwonego nad Zatoką Akaba, sąsiadując z egipskim kurortem Taba i jordańskim miastem portowym. W tle rozpościerają się szerokie pustynne doliny i góry Negewu. Mimo, iż szata roślinna jest tu uboga, fani nurkowania i snurkowania będą zachwyceni - najlepsze kryje się bowiem pod wodą!


Pierwsze wrażenie

Do Ejlatu wracamy z Jerozolimy, po pełnym wrażeń dniu spędzonym w Ein Gedi i nad Morzem Martwym. Mimo zmęczenia, szybko meldujemy się w nowym hotelu i po odświeżeniu wyruszamy na miasto - od razu widać, że dotarliśmy do turystycznego kurortu, w którym dzień nie kończy się po zmroku.


W centrum znajduje się mnóstwo mniejszych i większych sklepów otwartych do późna, a bliżej wybrzeża życiem tętnią knajpki i restauracje, butiki, stoiska z pamiątkowymi bibelotami, oraz... karuzele wesołego miasteczka. Dokładnie tuż pod hotelowymi oknami! Ale co to dla miasta, które w samym centrum zmieściło nawet lotnisko?


Spacerując betonowym deptakiem ciągnącym się wzdłuż sztucznej plaży powoli przestaję czuć się jak podróżnik, a zaczynam jak turysta... Nic w tym jednak złego, bo w końcu chcemy się trochę poczuć jak na wakacjach ;) A małe plażowe lenistwo i wspaniały zachód Słońca, który umila nam kolejny wieczór w Ejlacie odkrywają przed nami inną stronę tego wakacyjnego kurortu...



Atrakcje

Jak przystało na miasto stworzone z myślą o turystach, Ejlat oferuje mnóstwo rozrywek; również tych w pełni "naturalnych" :) Chcąc jednak nieco odetchnąć podczas ostatnich dni urlopu stawiamy na niezobowiązujące plażowanie i spacerowanie wybierając tylko kilka z nich. A wśród najlepiej ocenianych znajdują się:
  • Coral Beach Nature Reserve,
  • Podwodne Muzeum i Obserwatorium Marine Park,
  • Centrum Obserwacji Ptaków,
  • Ogród Botaniczny,
  • Rezerwat Hai Bar Yotvata,
  • Dolphin Reef
oraz nieco oddalone:
  • Timna Park,
  • Red Canyon.
To właśnie o tych ostatnich opowiem Wam następnym razem, bo zdecydowanie zasługują na więcej uwagi. A musicie wiedzieć, że pływanie z wolnymi delfinami i wyprawa na pustynię Negew zrobiła na mnie największe wrażenie! Coming soon :)


Wskazówki/Polecane:

  • hotel położony nieco dalej od wybrzeża to dobra opcja, jeśli wieczorami i w nocy chcecie wypocząć; centralna lokalizacja jest również wygodniejsza jako baza wypadowa (np. Central Park Hotel przy Benjamin Park 10)
  • Ejlat jest niewielki, więc w większość miejsc z łatwością dotrzecie pieszo lub autobusem za kilka szekli
  • wybywając poza miasto warto wynająć samochód choćby na kilka godzin (np. wypożyczalnia Herz)
  • jeśli podróżujecie po Izraelu tutejszą flotą autobusową Egged pamiętajcie, że najbardziej aktualne rozkłady jazdy są wywieszane na dworcu dzień wcześniej
  • bawcie się dobrze :)!


11 komentarze

  1. Czytając Twojego bloga utwierdzam się ze każde miasto ma swój urok 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 Każde miejsce na świecie jest inne i dzięki temu wyjątkowe - tak, jak ludzie :)

      Usuń
  2. Też odebrałam Eilat jako taka turystczną miejscówkę - dość ciekawie położoną :-) Masz rację Czerwony Kanion to coś pięknego :-) Z delfinami nie pływałam, ale zabrałam się w Eilacie za nurkowanie :-) Czekam na Twoje kolejne posty :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiało być pięknie <3 Chciałabym kiedyś tak porządnie ponurkować! Na razie nawet snorkeling mi średnio wychodzi ;)

      Usuń
  3. Takie widoki aż uśmiech na twarzy wywołują, szczególnie przy tej zimnej, śnieżnej wiośnie jaką mamy w tym roku. Piękne miejsce, piękne zdjęcia <3
    Pozdrawiam serdecznie, Agness :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam zatrzymywać Słońce na zdjęciach <3 Uściski!

      Usuń
  4. Ostatnio ten kierunek staje się coraz bardziej popularny i jak patrzę na Twoje zdjęcia, to w ogóle się nie dziwię. Och, jak bardzo potrzebuję t a k i e g o słońca! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miała okazję pływać w Morzu Martwym :)

    OdpowiedzUsuń
  6. a u mnie, w Polsce DESZCZ DESZCZ DESZCZ :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Marzę za słońcem :)!!! Z przyjemnością odwiedziłabym takie miejsce, aby wygrzać zziębnięte kości ;)!!!
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny u mnie :)!!!

    OdpowiedzUsuń